ewakuowano ludzi, z trzech - zwierzęta - wymienia wójt gminy Łapsze Niżny, który do Niedzicy przyjechał tuż po wieczornej nawałnicy. - Na razie trudno mówić o wielkości szkód, od rana w Niedzicy pracuje powołana przeze mnie komisja, która szacuje zniszczenia, wyrządzone przez wodę - dodaje.<br><br><tit>Jezioro zamiast podwórka</><br><br>Podobny horror ludzie przeżyli w Kacwinie. - Padało chwilę, a nasze podwórko zamieniło się już w jezioro - opowiada Andrzej Kozub, mieszkający przy ul. Spiskiej. - Ledwo uratowaliśmy ciągnik i rozrzutnik - dodaje. Woda porwała im jednak 31 bali z sianem, 20 arkuszy blachy, opony, łańcuchy z ciągnika, wałek do kosiarki, nawijak do traktora. W korytarzu pływały buty i pantofle.<br>Dom