Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
noc.

- O Boże, żeby to się już skończyło.

- Jeszcze trochę i będzie po wszystkim.

Rozchodzili się całymi rodzinami do mieszkań.
Przerzedziło się.

- Na razie jest taki bajzel, że nie będą szukali
- mówił Pijus chodząc z rękami założonymi
do tyłu.

- Muszę się dobrze zadekować - powiedział
Więzień.

- Żeby ten Marych już przyszedł. - Pająk
wyłamywał sobie po kolei palce rąk z głośnym
chrząśnięciem.

- Tu cię nikt nie wyda - zapewnił Pijus.

- Tak się zawsze mówi.

- Taa - powiedział Pająk - z naszego
podwórka na pewno nikt.

- Może gdzieś pojadę, jak się trochę uspokoi.

- A ma pan matkę? - spytała odważnie
Szprycha.

- Nie wiem - odpowiedział Więzień.

- On nie żartuje
noc.<br><br>- O Boże, żeby to się już skończyło.<br><br>- Jeszcze trochę i będzie po wszystkim.<br><br>Rozchodzili się całymi rodzinami do mieszkań. <br>Przerzedziło się.<br><br>- Na razie jest taki bajzel, że nie będą szukali <br>- mówił Pijus chodząc z rękami założonymi <br>do tyłu.<br><br>- Muszę się dobrze zadekować - powiedział <br>Więzień.<br><br>- Żeby ten Marych już przyszedł. - Pająk <br>wyłamywał sobie po kolei palce rąk z głośnym <br>chrząśnięciem.<br><br>- Tu cię nikt nie wyda - zapewnił Pijus.<br><br>- Tak się zawsze mówi.<br><br>- Taa - powiedział Pająk - z naszego <br>podwórka na pewno nikt.<br><br>- Może gdzieś pojadę, jak się trochę uspokoi.<br><br>- A ma pan matkę? - spytała odważnie <br>Szprycha.<br><br>- Nie wiem - odpowiedział Więzień.<br><br>- On nie żartuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego