kojarzyła się z aksamitnością futerka pręgowanego zwierzątka.<br>- Jargołko, co pamiętasz? Jargołko, odpowiedz - spytał Bizbir i potrząsnął mnie za ramiona.<br>Powoli otworzyłam oczy. <br>- Coś mi się przypomniało.<br>- Co? - Zawisł spojrzeniem na moich wargach.<br>- Nie potrafię tego ubrać w słowa. Pamiętam, jak przez mgłę... wrażenia, ale nie mogę przypomnieć sobie żadnej osoby.<br>- Pamiętasz?<br>- Nie.</><br><br><div><tit>Rozdział 8</> <br>Na drugi dzień, rano, wybrałam się do miasta. Postanowiłam powędrować jego zachodnią częścią, całkowicie mi nie znaną. Dotarłam na rynek, a potem zaczęłam kierować się w stronę wysokich, niebieskich drzew, a raczej ich czubków, ledwo widocznych zza dachów domów. "Niebieskie drzewa rosną w ogrodach aromaciarzy, a oni