musiałem odpowiadać na dziesiątki pytań dotyczących tego jak jest w wojsku. W szczególności brat wykazywał największe zainteresowanie tym tematem. Wiedział, że za kilka lat również i jego zgarną do armii. Opowiadałem więc o porannych zaprawach, wstawaniu o szóstej rano, sprzątaniu rejonów, wyjazdach do Wieliszewa, o tym jakiego mamy dowódcę drużyny - Pampersa. Mówiłem też o tym, że jedliśmy suchary po nocach, o chodzeniu na obiery, o zajęciach takich jak musztra czy strzelanie. Muszę przyznać, że chociaż miałem co opowiadać to i tak nie w ten sposób wyobrażałem sobie wojsko. Jeszcze kilka tygodni temu, kiedy przekroczyłem bramę jednostki myślałem sobie, że służba w