Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
jednostki i porozmawiać z dyżurnym centrali łączności Skończyłem więc pić kawę i wyszedłszy z kawiarenki zadzwoniłem do Bojęcina. Dyżurny centrali okazał się być równym gościem. i jasno wyłożył mi jak trafić do Bojęcina. Kończąc rozmowę powiedział:
- Aha! Przypomniało mi się, że wczoraj dzwoniła do ciebie jakaś panienka. Mówiła, żebyś oddzwonił.
- Panienka? - zdziwiłem się - chyba moja siostra!
- Nie. Powiedziała, że dzwoni z Warszawy.
- Aha, i co mówiła?
- No nic. Żebyś do niej zadzwonił. Zostawiła numer telefonu. Czyżby to była Eliza ?Przecież oprócz niej żadnej innej dziewczyny w Warszawie nie znałem.
- Tak? No to dobrze. Podaj mi ten numer. Dyżurny podałem mi numerek
jednostki i porozmawiać z dyżurnym centrali łączności Skończyłem więc pić kawę i wyszedłszy z kawiarenki zadzwoniłem do Bojęcina. Dyżurny centrali okazał się być równym gościem. i jasno wyłożył mi jak trafić do Bojęcina. Kończąc rozmowę powiedział:<br>- Aha! Przypomniało mi się, że wczoraj dzwoniła do ciebie jakaś panienka. Mówiła, żebyś oddzwonił. <br>- Panienka? - zdziwiłem się - chyba moja siostra!<br>- Nie. Powiedziała, że dzwoni z Warszawy.<br>- Aha, i co mówiła?<br>- No nic. Żebyś do niej zadzwonił. Zostawiła numer telefonu. Czyżby to była Eliza ?Przecież oprócz niej żadnej innej dziewczyny w Warszawie nie znałem. <br>- Tak? No to dobrze. Podaj mi ten numer. Dyżurny podałem mi numerek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego