Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
prawie pół roku, przez które pani do mnie nie odezwała się słowem... Traktowała mnie pani jak widmo, jak powietrze... A teraz ni stąd, ni zowąd, prosi mnie pani do tańca. No, sama pani przyzna...
- Nic nie przyznam... Nie gadaj! - skarciła mnie zalotnie. - Słuchaj muzyki i tańcz.
- zawodził pierwszy vocal "Skowyczących Panter".
- Czyż nie pachnie to kiczem? - zagrałem ironistę.
- Co?
- No, ten nasz słodki taniec na tle tych słodkich słów.
- Być może cię to zdziwi, lecz nie znam angielskiego... A poza tym... czasami... kicz bywa całkiem miły. Nie trzeba się go wyrzekać. Gdyby nie było kiczu, nie byłoby wielkiej sztuki. Gdyby nie
prawie pół roku, przez które pani do mnie nie odezwała się słowem... Traktowała mnie pani jak widmo, jak powietrze... A teraz ni stąd, ni zowąd, prosi mnie pani do tańca. No, sama pani przyzna...<br>- Nic nie przyznam... Nie gadaj! - skarciła mnie zalotnie. - Słuchaj muzyki i tańcz.<br>&lt;gap&gt; - zawodził pierwszy vocal "Skowyczących Panter".<br>- Czyż nie pachnie to kiczem? - zagrałem ironistę.<br>- Co?<br>- No, ten nasz słodki taniec na tle tych słodkich słów.<br>- Być może cię to zdziwi, lecz nie znam angielskiego... A poza tym... czasami... kicz bywa całkiem miły. Nie trzeba się go wyrzekać. Gdyby nie było kiczu, nie byłoby wielkiej sztuki. Gdyby nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego