Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
się do księdza ciepło, choć bez czołobitności: "God bless you, father". Słońce zeszło z nieboskłonu majestatycznie, popędzane przez niecierpliwie wpychający się tam księżyc. Góry nagle zniebieszczały. Cisza nastała dotkliwa. Jakiś spóźniony tęczowy motyl zatrzepotał przed moim nosem.
Długi był ten wieczór w Yombar, osadzie tkwiącej głęboko w kieszeni buszu środkowej Papui Nowej Gwinei. W małym domku plebanii, w sąsiedztwie kościoła, popijaliśmy herbatę, prowadząc niekończący się dyskurs na wiecznie pasjonujący temat: pochód cywilizacji, konflikty techniki i nauki ze światem pierwotnym, dramatyczne spięcia pomiędzy odmiennymi filozofiami życia i mentalnością. Jak pisał Ritchie Calder w "Spadkobiercach": - "Nie ma dziś na kuli ziemskiej miejsc niedostępnych
się do księdza ciepło, choć bez czołobitności: "God bless you, father". Słońce zeszło z nieboskłonu majestatycznie, popędzane przez niecierpliwie wpychający się tam księżyc. Góry nagle zniebieszczały. Cisza nastała dotkliwa. Jakiś spóźniony tęczowy motyl zatrzepotał przed moim nosem.<br>Długi był ten wieczór w Yombar, osadzie tkwiącej głęboko w kieszeni buszu środkowej Papui Nowej Gwinei. W małym domku plebanii, w sąsiedztwie kościoła, popijaliśmy herbatę, prowadząc niekończący się dyskurs na wiecznie pasjonujący temat: pochód cywilizacji, konflikty techniki i nauki ze światem pierwotnym, dramatyczne spięcia pomiędzy odmiennymi filozofiami życia i mentalnością. Jak pisał Ritchie Calder w "Spadkobiercach": - "Nie ma dziś na kuli ziemskiej miejsc niedostępnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego