Ciekawe, że złośliwość pisarza - inaczej niż w wypadku mistrza Rabelego - zwraca się bardziej przeciw modernardom i postęposłom niż przeciw tradycjonalistom: może dlatego, że na tych ostatnich współczesna literatura nie zostawiła już suchego miejsca? Jakkolwiek by było, Młodziakowie, choć przekonani o swej prometejskiej misji, odę do nowoczesności wygrywają na zwykłej katarynce... Paradygmat nowoczesności rozbudowuje się równie szeroko co jego poprzednik. Wyraża się w obyczaju ("One teraz są wyjątkowo wrażliwe na punkcie lojalności i naturalności", F 109), w słownictwie ("Przyjdziesz, punkt, na pewno, tak, nie, dobrze, boli mnie noga, ścięgno naderwane, idiota, fotka"...itp., F 114), w humorze, na poły Boyowskim, na poły