wielokrotny zwycięzca areny, ciemnoskóry Bato, wystąpił na czele delegacji:<br>- Wodzu, chcemy się bić. Nie będziemy tu konać z pragnienia. Gladiator może umierać tylko w walce.<br>Spartakus patrzył na nich uważnie. Sczerniałe, obrośnięte twarze, obciągnięte spierzchniętą skórą, były zacięte i złe. Oczy płonęły jak u wilków.<br>- Dobrze. Będziemy się bić, chłopcy. Patrzcie, chmury zaciągają niebo od zachodu. Może w nocy spadnie deszcz. Może też nadciągnie odsiecz. Wydam rozkazy oficerom, o świcie uderzymy. A teraz idźcie odpoczywać.<br>Jakiś czas obóz rozbrzmiewał stłumionym gwarem i szczękiem broni. Żołnierze czyścili miecze, naprawiali tarcze, ostrzyli noże. Potem chwilowe podniecenie minęło. I znów cisza legła nad znękanymi