Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
mógł zaszkodzić sprawie, a przy okazji lud zyskiwał nowych męczenników. Musieliśmy czekać i czekaliśmy. Od pokoleń. Miej pewność, że nasza władza była wielekroć łagodniejsza niż ta, jaką narzuciliby słudzy Matek. Bunt wybuchnął za wcześnie. Za wcześnie...
Więc zdecyduj teraz, Liściu. Tak, to mnie służył Ostry, tak, moim rabem był Biały Pazur. Tak, Liściu, wszyscy przeciwnicy władcy, tak naprawdę temuż władcy służyli. Czy myślisz, że w innym wypadku zdołaliby tak długo umykać żołnierzom? Czy wiesz, ilu donosicieli zabiłem, gdy za kilka lnianek gotowi byli zdradzić Szepczących? Decyduj, Liściu. Zostaniesz ze mną w tym trudzie, w tym wiecznym rozdarciu między powinnością a chęcią
mógł zaszkodzić sprawie, a przy okazji lud zyskiwał nowych męczenników. Musieliśmy czekać i czekaliśmy. Od pokoleń. Miej pewność, że nasza władza była wielekroć łagodniejsza niż ta, jaką narzuciliby słudzy Matek. Bunt wybuchnął za wcześnie. Za wcześnie...<br>Więc zdecyduj teraz, Liściu. Tak, to mnie służył Ostry, tak, moim rabem był Biały Pazur. Tak, Liściu, wszyscy przeciwnicy władcy, tak naprawdę temuż władcy służyli. Czy myślisz, że w innym wypadku zdołaliby tak długo umykać żołnierzom? Czy wiesz, ilu donosicieli zabiłem, gdy za kilka lnianek gotowi byli zdradzić Szepczących? Decyduj, Liściu. Zostaniesz ze mną w tym trudzie, w tym wiecznym rozdarciu między powinnością a chęcią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego