Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
nudziarz, który przez wiele lat życie towarzyskie ogranicza do nie kończących się partii bridża; pedant, przeczytane książki zapisujący setkami uwag i podkreśleń, a potem sporządzający ze swych lektur tomy sprawozdań i streszczeń; zrzęda, zamęczający swoje otoczenie wygórowanymi wymaganiami stawianymi wszystkim wokoło, lekarzom, sąsiadom w pensjonacie letniskowym, nawet katechetom swoich wnuków. Pedagog i wychowawca, który mając blisko 60 lat pogrąża się w romans z młodą kobietą (pisze o niej pogardliwie: efemeryda), by i ją po paru latach porzucić, gdy uzna za wygodniejsze życie u boku żony.
Tak nam przedstawił siebie Eugeniusz Romer, we wspomnieniach nie wiedząc czemu nazwanych pamiętnikiem, za to napisanych
nudziarz, który przez wiele lat życie towarzyskie ogranicza do nie kończących się partii bridża; pedant, przeczytane książki zapisujący setkami uwag i podkreśleń, a potem sporządzający ze swych lektur tomy sprawozdań i streszczeń; zrzęda, zamęczający swoje otoczenie wygórowanymi wymaganiami stawianymi wszystkim wokoło, lekarzom, sąsiadom w pensjonacie letniskowym, nawet katechetom swoich wnuków. Pedagog i wychowawca, który mając blisko 60 lat pogrąża się w romans z młodą kobietą (pisze o niej pogardliwie: efemeryda), by i ją po paru latach porzucić, gdy uzna za wygodniejsze życie u boku żony.<br>Tak nam przedstawił siebie Eugeniusz Romer, we wspomnieniach nie wiedząc czemu nazwanych pamiętnikiem, za to napisanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego