powiedział spokojnie, jak zwykle: <br>- Musisz przestać się bać, Ewa. Cokolwiek się stanie. Nie trzeba się bać. Nie jesteś sama. <br>Nie jestem sama!... <br> Grzegorz...<br>Nie mogę się pogodzić z faktem, że ja, właśnie ja nic nie wiedziałem! Ta Zośka głupia mówi dopiero teraz, jak już jest od dawna po wszystkim. Złośliwy Pekińczyk, żeby ją cis-molle zeżarły! A może ona nie głupia? Może nie chciała mnie denerwować? Przecież cholernie bym się przejmował, a i tak nic bym tu nie mógł pomóc. Jednak łyso mi, okropnie mi łyso, że nic nie wiedziałem, że nie byłem w szpitalu... Ale co się stało, to się