Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
wszystkimi?
- Śmieszne pytanie.
- Wcale nie śmieszne, tylko kiedy mówisz ze mną, to właśnie tak jak ja, a gdy przemawiasz do Bronisławy, to tak jak gdybyś razem z nią się wychowywał w jednym pokoju, a z tą gospodynią to i "ano", i "juści", i "Bóg wam zapłać". Skąd się tak nauczyłeś?
- Phi... - ojciec ruszył ramionami - chcę, żeby mnie każdy miał za brata.
- Bo ja - ciągnęła Henrysia - nie umiem.
- Nauczysz się - pocieszył ojciec.
A potem poszli spać do komory - ojciec na wysoko usłanym łóżku - Henrysia na ściągniętej na podłogę pierzynie. Pchły gryzły, a przez otwarte okienko płynął zapach kwitnących akacji i muzyka koncertu
wszystkimi? <br>- Śmieszne pytanie. <br>- Wcale nie śmieszne, tylko kiedy mówisz ze mną, to właśnie tak jak ja, a gdy przemawiasz do Bronisławy, to tak jak gdybyś razem z nią się wychowywał w jednym pokoju, a z tą gospodynią to i "ano", i "juści", i "Bóg wam zapłać". Skąd się tak nauczyłeś? <br>- Phi... - ojciec ruszył ramionami - chcę, żeby mnie każdy miał za brata. <br>- Bo ja - ciągnęła Henrysia - nie umiem. <br>- Nauczysz się - pocieszył ojciec. <br>A potem poszli spać do komory - ojciec na wysoko usłanym łóżku - Henrysia na ściągniętej na podłogę pierzynie. Pchły gryzły, a przez otwarte okienko płynął zapach kwitnących akacji i muzyka koncertu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego