Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
się gwałtownie na wznak, odkrywa kołdrę, po czym śpi dalej uśmiechnięta krwistymi ustami.
Cisza. Na dole zamiatają podwórko.
Lucjan odwraca głowę. W nozdrza wkręca mu się odór jego własnego, pachnącego wódką oddechu. Język szorstko ociera się o podniebienie. W głowie uczuwał obolałość mózgu. Szum w uszach. Ręce spocone i opuchłe. Pić.
Wstaje z łóżka. Rozgrzane stopy dotykają zimnej podłogi, nogi drżą. Idzie do kuchni - ciemno zupełnie. Przekręca kontakt. Wody. Gdzież jest szklanka, u pioruna. Na stole stoi gliniany garnuszek. Lucjan go chwyta. Na dnie kilka wymęczonych bezskutecznymi próbami wydostania się na wierzch - karaluchów. Wystarczy drzwi uchylić od pokoju kobiet, by wyjąć
się gwałtownie na wznak, odkrywa kołdrę, po czym śpi dalej uśmiechnięta krwistymi ustami.<br>Cisza. Na dole zamiatają podwórko.<br>Lucjan odwraca głowę. W nozdrza wkręca mu się odór jego własnego, pachnącego wódką oddechu. Język szorstko ociera się o podniebienie. W głowie uczuwał obolałość mózgu. Szum w uszach. Ręce spocone i opuchłe. Pić.<br>Wstaje z łóżka. Rozgrzane stopy dotykają zimnej podłogi, nogi drżą. Idzie do kuchni - ciemno zupełnie. Przekręca kontakt. Wody. Gdzież jest szklanka, u pioruna. Na stole stoi gliniany garnuszek. Lucjan go chwyta. Na dnie kilka wymęczonych bezskutecznymi próbami wydostania się na wierzch - karaluchów. Wystarczy drzwi uchylić od pokoju kobiet, by wyjąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego