włosach, chodziłby z nią tam i z powrotem! - takie miewał zawroty głowy.<br>- Mój bohater nie odpowiada?<br>- Masz rację, tak się nie wraca. Ale ja, widzisz, nie wiem, co to powroty, co dom... Wyjeżdżałem, przyjeżdżałem, nikt na mnie nie czekał.<br>Madzia także podeszła do piecyka.<br>- Tym razem byłeś oczekiwany, mój panie. "Piękna dziewczyna chodziła z kąta w kąt zaciskając drobne, kształtne pięści. Ruchy jej zdradzały niepokój, z oczu patrzyło zatroskanie jakoweś... "<br>Zamieszała w rondelku. Ogień paleniska łypał na nią przez szparę fajerki, twarz w jego pełganiu mieniła się ironią i zamyśleniem.<br><page nr=345> <br>- No tak, jakoweś... Ale ja kupę spraw przez ten czas° załatwiłem