dzięki zmaganiu się, skazanemu z góry na klęskę, jest utworem tragicznym. Na początku powieści jest scena, jak Julian, klęcząc w kościele, spostrzega skrawek gazety na posadzce. Można na nim było wyczytać: "Szczegóły egzekucji i ostatnie chwile Ludwika Jenrel, wyrok wykonano w Besançon, dnia..." Na odwrocie widniały pierwsze słowa jakiegoś tytułu: "Pierwszy krok". <q>"Kto mógł położyć tutaj ten papier? - rzekł Julian. - Nieszczęśnik, dodał z westchnieniem, jego nazwisko kończy się tak jak moje... i zmiął papier. Julianowi, gdy wychodził, zdawało się, że widzi krew koło chrzcielnicy, była to święcona woda, którą tutaj rozlano: refleks czerwonych zasłon, pokrywających okna, czynił ją podobną do krwi. Nagle