Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
gdy Pinokio silnym chwytem uwięził mu ramię
w uścisku.
Rzucił się w bok, wyszarpnął.
- Z ręką pod kościół - warknął
głośno, choć jeszcze spokojnie.
- Z Paluchem, co? Pożyczymy głupkowi na wędki.
Zbiera. Nie mówił ci, ile mu brakuje?
Milczeli przez chwilę.
- W porządku - burknął Adam. - Nie
pamiętam, kto mówił o kolorze. Pierze jak pierze, białe.
Kto?
- Też tak myślałem. Też nie skojarzyłem. - Okularnik
zapomniał o ostrożności, bo łóżko pod jego
patykowatym ciałem zaskrzypiało przeraźliwie. Spod
akwarium odpowiedziało piszcząco; ktoś rzucił się
przez sen, westchnął urywanie.
Czekali, aż się uspokoi.
- Pilnowałem Listonosza. Nawet usiadłem
obok niego. Patrzyłem, co robi, na gębę, no w
gdy Pinokio silnym chwytem uwięził mu ramię <br>w uścisku.<br>Rzucił się w bok, wyszarpnął.<br>- Z ręką pod kościół - warknął <br>głośno, choć jeszcze spokojnie.<br>- Z Paluchem, co? Pożyczymy głupkowi na wędki. <br>Zbiera. Nie mówił ci, ile mu brakuje?<br>Milczeli przez chwilę.<br>- W porządku - burknął Adam. - Nie <br>pamiętam, kto mówił o kolorze. Pierze jak pierze, białe. <br>Kto?<br>- Też tak myślałem. Też nie skojarzyłem. - Okularnik <br>zapomniał o ostrożności, bo łóżko pod jego <br>patykowatym ciałem zaskrzypiało przeraźliwie. Spod <br>akwarium odpowiedziało piszcząco; ktoś rzucił się <br>przez sen, westchnął urywanie.<br>Czekali, aż się uspokoi.<br>- Pilnowałem Listonosza. Nawet usiadłem <br>obok niego. Patrzyłem, co robi, na gębę, no w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego