kwalifikowanej automatycznie jako plotka lub wroga propaganda, niewygodnej prawdy?<br> O, przepraszam: z rozpędu użyłem słowa, które obnaża całą kompromitującą toporność mojego myślenia. Powinienem był przecież dawno wysnuć wnioski z faktu, że na proste kryterium "prawdy" w systemie realizmu socjalistycznego nie ma miejsca. Pisarz-socrealista jest, niejako z mocy definicji, Poncjuszem Piłatem dwudziestego stulecia. Na prostoduszne żądanie czytelnika: "Proszę mi coś powiedzieć, ale bez bujania gości, prawdziwie jak w życiu", ma zawsze na podorędziu odpowiedź filozoficznie głębszą: "Quid est veritas?". Właśnie to retoryczne pytanie, w dosłownie powtórzonej postaci, zadaje Christa Wolf na jednej z pierwszych stronic swego opublikowanego w USA obszernego zbioru