Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Tylko skrzydeł im brakuje.
- Alleluja, alleluja! - zaśpiewał fałszywie
Listonosz.
- I czego się drzesz, pęknięta basetlo. Lepiej
pomyśl, jak buzię Zenobii zatkasz. Ta, człowieku,
do żadnego bractwa nie należy. O miłosierdziu nie słyszała,
jak żyje. Da ci za te materace tak popalić, że popamiętasz.
Cienko będziesz śpiewał. Gorzkie żale, artysto.
- Ty, Pinokio, strasz swojego pradziadka. A materacy
sam nie brałem.
- Ale pomysł był twój, lunatyku.
- Zgodzili się.
- Dlatego mówię: kupa matołów. I umywam ręce.
Koniec sprawy, panowie; ciąg dalszy beze mnie. - Pinokio
ziewnął, zmrużonymi oczami odszukał gramolącego
się z trawy małego, odprowadził go wzrokiem aż za
róg domu, po czym odwrócił się
Tylko skrzydeł im brakuje.<br>- Alleluja, alleluja! - zaśpiewał fałszywie <br>Listonosz.<br>- I czego się drzesz, pęknięta basetlo. Lepiej <br>pomyśl, jak buzię Zenobii zatkasz. Ta, człowieku, <br>do żadnego bractwa nie należy. O miłosierdziu nie słyszała, <br>jak żyje. Da ci za te materace tak popalić, że popamiętasz. <br>Cienko będziesz śpiewał. Gorzkie żale, artysto.<br>- Ty, Pinokio, strasz swojego pradziadka. A materacy <br>sam nie brałem.<br>- Ale pomysł był twój, lunatyku.<br>- Zgodzili się.<br>- Dlatego mówię: kupa matołów. I umywam ręce. <br>Koniec sprawy, panowie; ciąg dalszy beze mnie. - Pinokio <br>ziewnął, zmrużonymi oczami odszukał gramolącego <br>się z trawy małego, odprowadził go wzrokiem aż za <br>róg domu, po czym odwrócił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego