podkrążonymi <br>oczami, i nie jest to tylko robota księżyca.<br>Patrzył na leżącego wciąż nieruchomo Kazia i czuł <br>ogarniające go, coraz mocniejsze, dziwne uczucie zmieszania, złości, <br>niesmaku - i sam nie wiedział już czego. Jeśli Kaziu <br>wziął te pieniądze, jest parszywym gnojkiem, podwójnie <br>parszywym, bo Paluchowi. Ale po co...<br>- Dlaczego to zrobiłeś?<br>Pinokio myślał o tym samym. Adam spojrzał na niego i zrozumiał, <br>że choć o tym samym, jednak inaczej. To "dlaczego" <br>było zbieżne przypadkowo i tylko słowo zgadzało <br>się z jego myślami. Odczucia nie. Twarz Pinokia była <br>zimna, zacięta i pełna wrogości. Jakby nie patrzył <br>na Kazia, a na coś odrażająco brzydkiego