Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Mało tego - razem z zastawą schowane są też inne magnackie skarby, które Zamoyscy porzucili w popłochu, uciekając przed Armią Czerwoną.
Jeden z pracowników banku w Parczewie mówił podobno, że jakaś staruszka z Jabłoni wymieniała całą reklamówkę podniszczonych banknotów na nowe, z pół miliarda tego było!
To wszystko Andrzej M. opowiedział Piotrowi B. i zaczęli przygotowywać się do napadu. Nie planowali rozlewu krwi, nie było - zdaniem Andrzeja M. - takiej potrzeby. Zapewniał kumpla, że takiej starej to wystarczy "zahajtnąć kieckę na łeb i zawiązać na supeł", reszta pójdzie jak z płatka.

Skarb z duszą

Wyszli z domu około dziesiątej wieczorem. Zabrali ze sobą
Mało tego - razem z zastawą schowane są też inne magnackie skarby, które Zamoyscy porzucili w popłochu, uciekając przed Armią Czerwoną.<br>Jeden z pracowników banku w Parczewie mówił podobno, że jakaś staruszka z Jabłoni wymieniała całą reklamówkę podniszczonych banknotów na nowe, z pół miliarda tego było!<br>To wszystko Andrzej M. opowiedział Piotrowi B. i zaczęli przygotowywać się do napadu. Nie planowali rozlewu krwi, nie było - zdaniem Andrzeja M. - takiej potrzeby. Zapewniał kumpla, że takiej starej to wystarczy &lt;q&gt;"zahajtnąć kieckę na łeb i zawiązać na supeł"&lt;/&gt;, reszta pójdzie jak z płatka.<br><br>&lt;tit&gt;Skarb z duszą&lt;/&gt;<br><br>Wyszli z domu około dziesiątej wieczorem. Zabrali ze sobą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego