Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
samo...
to samo..." W oczekiwaniu wielkiej przemiany zbrzydził
sobie niezmienną kolej przyrody. "To samo... zawsze to
samo" - powtórzył na wiosnę roku 1802. Bez żalu żegnał
swój świat: "Dlaczegóż to wzbraniam się ustąpić miejsca
nowemu światu, który nadchodzi i po co wlec wśród
prywacji żywot słabowity i ponad wszelką miarę długi? Po
cóż
przykładem swym wprowadzać zamieszanie do wykresów
śmiertelności... od siły woli uzależniać to, co dotąd
zwało się losem?" Zapisał tę myśl jakby nie gęsie pióro
trzymał w dłoni, ale rylec Marka Aureliusza. Bez żalu
żegnał świat i zdawało się, że czekał tylko okazji, aby
"ustąpić".
Zdarzyło się kiedyś na przechadzce, że
samo...<br>to samo..." W oczekiwaniu wielkiej przemiany zbrzydził<br>sobie niezmienną kolej przyrody. "To samo... zawsze to<br>samo" - powtórzył na wiosnę roku 1802. Bez żalu żegnał<br>swój świat: "Dlaczegóż to wzbraniam się ustąpić miejsca<br>nowemu światu, który nadchodzi i po co wlec wśród<br>prywacji żywot słabowity i ponad wszelką miarę długi? Po<br>cóż przykładem swym wprowadzać zamieszanie do wykresów<br>śmiertelności... od siły woli uzależniać to, co dotąd<br>zwało się losem?" Zapisał tę myśl jakby nie gęsie pióro<br>trzymał w dłoni, ale rylec Marka Aureliusza. Bez żalu<br>żegnał świat i zdawało się, że czekał tylko okazji, aby<br>"ustąpić".<br> Zdarzyło się kiedyś na przechadzce, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego