wszystko nabrzmiałe nadzieją.<br>Palec Boży... Deus...<br>W.1 błyskawicznie kładzie lewą łapę na ramieniu W.2, zaś<br>palec wskazujący prawej ręki po gestapowsku przystawia do pleców tegoż...<br>meus, kosmateus, a my babe<br>bęc! (krzyczy) Sznelzuk! Szwajn-got! Ryp-sznur! Stanislaua, do kreminała! I to już!<br>W.2 przerażony Za co? Po co? Panie Gestapo, to pomyłka.<br>Ja szyje, piore, matke niewidomą na sume prowadze,<br>kapuste szatkuje, rydze kisze, kasze ruszam, grzyby<br>susze, okna mchem opatruje, żyły przerżnięte pajęczyną ścibie, pajęczyne do<br>kopert, koperty za bluzke...<br>W.1 nadal w roli gestapowca Fłaśnie-fłaśnie! Rozpakujemy<br>to pakuniątko. Roztasujemy to czastko francuskie<br>z biało