Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
odsiecz Adeli. Jak Tristan do Izoldy, jak Lancelot do Ginewry, jak Garet do Lionessy, jak Guinglain do Esmeraldy, jak Palmerin do Polinardy, jak Medoro do Angeliki. Słowem, trochę głupio i trochę ryzykancko, ba, szaleńczo, lwu prosto w paszczękę. Ale, po pierwsze, tym mogę pościg zaskoczyć, tego mogą się nie spodziewać. Po drugie, Adela jest w potrzebie, czeka i z pewnością tęskni, nie mogę pozwolić, by czekała.
Rozpromienił się, a wraz z nim, jak za dotknięciem różdżki Merlina, zaczęło rozpromieniać się niebo. Nadal było mglisto i mokro, ale już czuło się słońce, już coś tam w górze jaśniało pomalutku, a wszechobecna szarość zaczęła
odsiecz Adeli. Jak Tristan do Izoldy, jak Lancelot do Ginewry, jak Garet do Lionessy, jak Guinglain do Esmeraldy, jak Palmerin do Polinardy, jak Medoro do Angeliki. Słowem, trochę głupio i trochę ryzykancko, ba, szaleńczo, lwu prosto w paszczękę. Ale, po pierwsze, tym mogę pościg zaskoczyć, tego mogą się nie spodziewać. Po drugie, Adela jest w potrzebie, czeka i z pewnością tęskni, nie mogę pozwolić, by czekała.<br>Rozpromienił się, a wraz z nim, jak za dotknięciem różdżki Merlina, zaczęło rozpromieniać się niebo. Nadal było mglisto i mokro, ale już czuło się słońce, już coś tam w górze jaśniało pomalutku, a wszechobecna szarość zaczęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego