stary kościółek, w nim podziemia, a tam podobno mumia Rzędziana. Już wtedy nie wolno było wchodzić do podziemi, ale uprosiliśmy proboszcza - warto było! Nie jest to miejsce przygotowane do zwiedzania, co potęguje wrażenie autentyczności, widać, że od lat nikt tu nic nie zmieniał.<br><br>Przejazd przez Dolinę Biebrzy pozostawia niezapomniane wrażenia. Po pierwsze z powodu pierwotnej, dzikiej przyrody, po drugie z powodu kocich łbów na drodze, zwłaszcza w miejscach, gdzie te łby są większe od kół malucha. W takich miejscach Ela była szczęśliwa, gdy zasnęła i wściekła, gdy budziliśmy ją, na przykład żeby pokazać lecącego właśnie orła. Nie znaczy to, że nie interesowała