humor, jak mi się zdawało, brał się nie tyle z<br>natrząsania ze świata, co z samego siebie, ale bynajmniej nie po to, aby siebie <br>ośmieszyć czy poniżyć, tylko - w ten sposób wywyższyć.<br> Kpił z siebie, to prawda, ale pod warunkiem, aby wszystek świat<br>bez przerwy na to patrzył i podziwiał.<br> Po pierwszym dniu jego popisów, które oszołamiały świeżością i<br>rozmachem, nawiedziła mnie makabryczna myśl, że został zaprogramowany<br>przez jakichś speców cybernetycznych, którzy uwielbiają wisielcze<br>kawały.<br> Amerykańskich czy innych, może po to, aby sprawdzić, jak sami<br>będą w niedalekiej przyszłości wyglądać!<br> Młodzi, śniadzi, przystojni.<br> I zrobiło mi się okrutnie żal tego chłopca, zamienionego