Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
chałup, z podwórek i zagród, biegły za nią oczy ludzkie, zatroskane i niepewne... Jaki taki zbiegał ku drodze, przystawał i długim, wytężonym patrzeniem odprowadzał tuman kurzu wlokący się za wehikułem. - Wzdychaniom a domysłom frasobliwym nie było końca...
Przycichło we wsi po tym odjeździe.
Rzeczy codzienne szły dalej zwykłym, przyrodzonym trybem. Po staremu chodzili ludzie na dworskie czy do kopania ziemniaków - których właśnie nastała pora - czy do młócki, czyli też na zbiórkę liści i chrustu dla folwarku.
Po dawnemu złościł się Felś i lagą wymachiwał Kubiak jakby nigdy nic... Jako i dotąd, nie przyszedł dzień, by ktoś nie biadał, nie utyskiwał na świeżą
chałup, z podwórek i zagród, biegły za nią oczy ludzkie, zatroskane i niepewne... Jaki taki zbiegał ku drodze, przystawał i długim, wytężonym patrzeniem odprowadzał tuman kurzu wlokący się za wehikułem. - Wzdychaniom a domysłom frasobliwym nie było końca...<br>Przycichło we wsi po tym odjeździe.<br>Rzeczy codzienne szły dalej zwykłym, przyrodzonym trybem. Po staremu chodzili ludzie na dworskie czy do kopania ziemniaków - których właśnie nastała pora - czy do młócki, czyli też na zbiórkę liści i chrustu dla folwarku.<br>Po dawnemu złościł się Felś i lagą wymachiwał Kubiak jakby nigdy nic... Jako i dotąd, nie przyszedł dzień, by ktoś nie biadał, nie utyskiwał na świeżą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego