Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
nawet go bronił. Za szybka zmiana... Może rzeczywiście nic wielkiego się nie stało. Kuc w swoim dałnowskim móżdżku na pewno dawno o tym zapomniał. Przecież nie zabił, ot, trochę krwi i guz. Biedronka usiadła Rubinowi na włosach, mały żuczek wędrował pod podeszwę buta Zygmunta. Odsunął stopę, żeby dać mu przejść.
- Pobożne życzenia. Zresztą, kto by nie chciał, to oczywistość, truizm. Każdy się z tobą zgodzi - Zygmunt przestał myśleć o Kucu.
- Jakoś nie widzę. W gadce może i tak, ale w działaniu, w byciu już chętnych nie ma. Wokół nas pełno retoryki, pustych zdań. Ale pokażemy, że można to zmienić. Pokażemy tym
nawet go bronił. Za szybka zmiana... Może rzeczywiście nic wielkiego się nie stało. Kuc w swoim dałnowskim móżdżku na pewno dawno o tym zapomniał. Przecież nie zabił, ot, trochę krwi i guz. Biedronka usiadła Rubinowi na włosach, mały żuczek wędrował pod podeszwę buta Zygmunta. Odsunął stopę, żeby dać mu przejść.<br>- Pobożne życzenia. Zresztą, kto by nie chciał, to oczywistość, truizm. Każdy się z tobą zgodzi - Zygmunt przestał myśleć o Kucu.<br>- Jakoś nie widzę. W gadce może i tak, ale w działaniu, w byciu już chętnych nie ma. Wokół nas pełno retoryki, pustych zdań. Ale pokażemy, że można to zmienić. Pokażemy tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego