Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Wiankowska-Arendolf

Wszyscy patrzą tylko na nich. Ona w czystej bieli z herbacianymi różami w dłoniach, on w czarnym, eleganckim smokingu. Wchodzą do kościoła, aby przysięgać sobie miłość i wierność aż do śmierci. Pan młody nachyla się w kierunku swojej przyszłej żony i coś szepcze. Widać, jak blednie jej uśmiech. Podchodzą pod ołtarz i siadają. Trwa msza, a twarz panny młodej wciąż się zmienia. Tak, jakby się właśnie teraz nad czymś zastanawiała, tak jakby coś jeszcze raz przeżywała. Nagle wstaje, zdecydowanym ruchem oddaje narzeczonemu ślubny bukiet i wybiega z kościoła. Oniemiały narzeczony z równie oniemiałym księdzem zostają przy ołtarzu... Fragment powieści
Wiankowska-Arendolf&lt;/&gt;<br><br> Wszyscy patrzą tylko na nich. Ona w czystej bieli z herbacianymi różami w dłoniach, on w czarnym, eleganckim smokingu. Wchodzą do kościoła, aby przysięgać sobie miłość i wierność aż do śmierci. Pan młody nachyla się w kierunku swojej przyszłej żony i coś szepcze. Widać, jak blednie jej uśmiech. Podchodzą pod ołtarz i siadają. Trwa msza, a twarz panny młodej wciąż się zmienia. Tak, jakby się właśnie teraz nad czymś zastanawiała, tak jakby coś jeszcze raz przeżywała. Nagle wstaje, zdecydowanym ruchem oddaje narzeczonemu ślubny bukiet i wybiega z kościoła. Oniemiały narzeczony z równie oniemiałym księdzem zostają przy ołtarzu... Fragment powieści
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego