Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
usłyszałem
wyraźnie.




Gulgotał i pogwizdywał przez sen. Czasem jęczał, kaszlał i
powtarzał słowo "Bóg". A może "niedźwiedź"?
Za oknem granatowe niebo. Dużo gwiazd, jak nad nami w nocy. Wysokie
świerki poskrzypują. I nagle widzę, że przez polanę - po zboczu, pod
górę - idzie ksiądz Majdański. Staruszek z siwą głową, w sutannie.
Podpiera się laską, przystaje czasem - rozgląda, patrzy na świerki.
Stanął w końcu pod oknem, zastukał laską. Pan Słoma po drugiej
stronie szyby - wyjrzał zaspany. - To ksiądz proboszcz?
- Możesz być spokojny, jest Bóg - mówi ksiądz Majdański donośnym
głosem. I znika zaraz, jak kłębek dymu z papierosa. Pod traperskim
domem nie ma nikogo
usłyszałem<br>wyraźnie.<br><br><br><br>&lt;page nr=171&gt;<br> Gulgotał i pogwizdywał przez sen. Czasem jęczał, kaszlał i<br>powtarzał słowo "Bóg". A może "niedźwiedź"?<br> Za oknem granatowe niebo. Dużo gwiazd, jak nad nami w nocy. Wysokie<br>świerki poskrzypują. I nagle widzę, że przez polanę - po zboczu, pod<br>górę - idzie ksiądz Majdański. Staruszek z siwą głową, w sutannie.<br>Podpiera się laską, przystaje czasem - rozgląda, patrzy na świerki.<br> Stanął w końcu pod oknem, zastukał laską. Pan Słoma po drugiej<br>stronie szyby - wyjrzał zaspany. - To ksiądz proboszcz?<br> - Możesz być spokojny, jest Bóg - mówi ksiądz Majdański donośnym<br>głosem. I znika zaraz, jak kłębek dymu z papierosa. Pod traperskim<br>domem nie ma nikogo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego