odmiennych założeniach. Po pierwsze, była to kompozycja z kręgu muzyki współczesnej, a przy tym nie znana przeciętnemu odbiorcy. Po wtóre, ani autor, ani wykonawcy symfonii nie zostali poddani akcji promocyjnej, gdzie eksponowano by ich wyjątkowość. Po trzecie wreszcie, sam utwór Góreckiego wpłynął na pojawienie się nowego trendu w muzyce popularnej .<br>Pogłoski o dziele polskiego kompozytora w amerykańskim światku rockowym zaczęły krążyć pod koniec lat osiemdziesiątych. W jednym z dorocznych plebiscytów magazynu "Rolling Stone" na pytanie, czego najchętniej słuchał w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, David Byrne, były szef Talking Heads, wymienił właśnie III Symfonię Góreckiego. Niebawem posypały się wyrazy uznania z ust