Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
w nocy piłeś.
- Rzeczywiście. Chociaż w nocy wyglądasz korzystniej.
Mówiąc to rozumiesz od razu swój błąd. Wanda w świetle poranka jest o wiele bardziej ponętna niż w nocy. Przez swoje powiedzenie mogłeś zepsuć efekt końcowy. Tak brutalnie zaatakowana mogłaby zbyt szybko pogodzić się z twoim odejściem.
- To są niepotrzebne dowcipy. Pogrążenie samego siebie. Bardzo mi się podobasz... Zresztą ja wczoraj wcale nie żartowałem, mówiąc, że jesteś moim ratunkiem.
Wanda, słuchając tego wyznania, uśmiechała się- według mego przekonania - dziękczynnie i promiennie.
Przypominasz sobie wielki monolog, jaki wygłosiłeś w nocy. Między innymi mówiłeś o swoich rówieśnikach, którzy pogardzają kobietą po jej zdobyciu, jeżeli
w nocy piłeś.<br>- Rzeczywiście. Chociaż w nocy wyglądasz korzystniej.<br>Mówiąc to rozumiesz od razu swój błąd. Wanda w świetle poranka jest o wiele bardziej ponętna niż w nocy. Przez swoje powiedzenie mogłeś zepsuć efekt końcowy. Tak brutalnie zaatakowana mogłaby zbyt szybko pogodzić się z twoim odejściem.<br>- To są niepotrzebne dowcipy. Pogrążenie samego siebie. Bardzo mi się podobasz... Zresztą ja wczoraj wcale nie żartowałem, mówiąc, że jesteś moim ratunkiem.<br>Wanda, słuchając tego wyznania, uśmiechała się- według mego przekonania - dziękczynnie i promiennie.<br>Przypominasz sobie wielki monolog, jaki wygłosiłeś w nocy. Między innymi mówiłeś o swoich rówieśnikach, którzy pogardzają kobietą po jej zdobyciu, jeżeli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego