Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Nie mam, żadnych nie mam! - krzyknęła.
Ojciec uśmiechnął się i ścisnął ręce Gabi. Powiedział jej, że teraz już od kilku tygodni pracuje nad pewnym wynalazkiem. Drobiazg, pozornie nic, a może wielkie zmiany wywołać w ich życiu. Gdy już ostatnie skończy prace - wszystko się zmieni. Nie powiedział co, ale się zmieni.
- Pojedziemy pewnie na zimę do Warszawy.
- A czy tatusiowi do tych prac potrzebna jest także ta formuła na kamieniu?
- Potrzebna mi jest - potwierdził ojciec - oszczędzi mi wiele pracy. Czy może straciliście nadzieję odszukania kamienia?
- Ach, nie, odnajdziemy go z pewnością, jak tylko wróci pani Romeyowa, zaraz pojedziemy do Stanisławowa!
Potem się
Nie mam, żadnych nie mam! - krzyknęła. <br>Ojciec uśmiechnął się i ścisnął ręce Gabi. Powiedział jej, że teraz już od kilku tygodni pracuje nad pewnym wynalazkiem. Drobiazg, pozornie nic, a może wielkie zmiany wywołać w ich życiu. Gdy już ostatnie skończy prace - wszystko się zmieni. Nie powiedział co, ale się zmieni. <br>- Pojedziemy pewnie na zimę do Warszawy. <br>- A czy tatusiowi do tych prac potrzebna jest także ta formuła na kamieniu? <br>- Potrzebna mi jest - potwierdził ojciec - oszczędzi mi wiele pracy. Czy może straciliście nadzieję odszukania kamienia? <br>- Ach, nie, odnajdziemy go z pewnością, jak tylko wróci pani Romeyowa, zaraz pojedziemy do Stanisławowa! <br>Potem się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego