na którym widać także prędkość obserwowanego pojazdu. Całość jest rejestrowana na taśmie wideo i w wypadku złamania przepisów stanowi niepodważalny dowód winy. Jak pokazała praktyka w krajach Europy Zachodniej sprzęt ten doskonale motywuje kierowców do ostrożniejszej i zgodnej z przepisami jazdy.<br><br> Katowicki &lt;orig&gt;wideoradar&lt;/&gt; jest jednym z 50, które Komenda Główna Policji zakupiła z pieniędzy uzyskanych z Banku Światowego. Jedno takie urządzenie kosztuje 46 tys. zł. - Jeździmy po wszystkich drogach województwa. Od jednego krańca do drugiego - mówi sierżant sztabowy Mirosław Chudy z obsługi katowickiego &lt;orig&gt;wideoradaru&lt;/&gt;. - Teraz kierowcy łamiący przepisy nie znają dnia ani godziny, kiedy są przez nas obserwowani - dodał jego kolega