Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
działu znana była jako wyjątkowa bałaganiara. Wzięła na siebie obowiązek robienia zszywek gazetowych, w związku z czym na szafie i w kącie pokoju zgromadziły się olbrzymie sterty różnych czasopism, pomieszanych tak dokładnie, że kiedy Dymek chciał znaleźć jakiś interesujący go artykuł, musiał jeździć do kolegi pracującego w dziale dokumentacji prasowej Polskiej Agencji Prasowej.
Zamówił sobie kawę, przeglądał korespondencję. Nie było niczego ciekawego, jak zwykle - jakieś zaproszenia na konferencje prasowe, monit ze stowarzyszenia w sprawie składek, o których zupełnie zapomniał. Odłożył listy, wziął się za czytanie zaległej prasy. Nazbierało się tego sporo, w czasie rajdu zupełnie nie miał na to czasu.
Zadzwonił telefon; podniósł
działu znana była jako wyjątkowa bałaganiara. Wzięła na siebie obowiązek robienia zszywek gazetowych, w związku z czym na szafie i w kącie pokoju zgromadziły się olbrzymie sterty różnych czasopism, pomieszanych tak dokładnie, że kiedy Dymek chciał znaleźć jakiś interesujący go artykuł, musiał jeździć do kolegi pracującego w dziale dokumentacji prasowej Polskiej Agencji Prasowej.<br>Zamówił sobie kawę, przeglądał korespondencję. Nie było niczego ciekawego, jak zwykle - jakieś zaproszenia na konferencje prasowe, monit ze stowarzyszenia w sprawie składek, o których zupełnie zapomniał. Odłożył listy, wziął się za czytanie zaległej prasy. Nazbierało się tego sporo, w czasie rajdu zupełnie nie miał na to czasu.<br>Zadzwonił telefon; podniósł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego