Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Spiżowy babol nie odpuszcza. Zygmunt pada na czworaki, przebiera nogami. Też marne szanse. Za wolno, za wolno! Czołga się, drapie rękoma piach, chce się w piachu zakopać. A ręka babola bawi się nim, muska, zastępuje drogę. Jak kot z myszką. Jeszcze chwila i... i...
Zygmunt otworzył oczy. Był cały mokry. Pościel kleiła się do ciała jak w głębokiej chorobie. "Dobrze, że to tylko sen!" - odetchnął z ulgą. Nie przypuszczał, że coś takiego siedziało mu w głowie. Poszedł do kuchni i napił się wody. "Uch! Co za ulga! To tylko sen" - powtórzył, stawiając szklankę z musującym wapnem przy łóżku. Tak profilaktycznie, na
Spiżowy babol nie odpuszcza. Zygmunt pada na czworaki, przebiera nogami. Też marne szanse. Za wolno, za wolno! Czołga się, drapie rękoma piach, chce się w piachu zakopać. A ręka babola bawi się nim, muska, zastępuje drogę. Jak kot z myszką. Jeszcze chwila i... i...<br>Zygmunt otworzył oczy. Był cały mokry. Pościel kleiła się do ciała jak w głębokiej chorobie. "Dobrze, że to tylko sen!" - odetchnął z ulgą. Nie przypuszczał, że coś takiego siedziało mu w głowie. Poszedł do kuchni i napił się wody. "Uch! Co za ulga! To tylko sen" - powtórzył, stawiając szklankę z musującym wapnem przy łóżku. Tak profilaktycznie, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego