w Jeleniej Górze dla kolegi S., który miał pseudonimy Dawcio albo Karateka. Lepper stwierdził, że mężczyzna ten miał być też członkiem rady nadzorczej Petrochemii Płock i pracownikiem Ministerstwa Skarbu Państwa. - Jeżeli chodzi o dzień 24 lutego, to rzeczywiście byłem tego dnia w Braniewie, na spotkaniu z 300-osobową kadrą wojskowych. Potem była kolacja na 30 osób, a następnie Władysław Mańkut, obecny senator SLD, odwiózł mnie na dworzec w Malborku - ripostował później minister Szmajdziński. Szef MON podkreślił, że podjęcie próby załatwienia miejsca w radzie nadzorczej oznaczałoby wizytę u ówczesnego ministra skarbu Emila Wąsacza. - Absurd goni absurd. A żadnego "Dzięcioła" nie znam - dodał. - A