Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
bawimy się w jedną zabawę - powiedział. - A teraz szukamy jednego. Ale widocznie go tu nie ma.
Za furtką na drodze powiedział do Bronka i Krysi:
- Bo przecież rzeczywiście to już jest zabawa, co?
- Ładna mi zabawa! - mruknął Bronek. - Ja bym go sprał na kwaśne jabłko.
- Toś głupi - uciął krótko Jerzy. Potem pożegnał ich i patrzał z roztargnieniem, jak odchodzili w przykładnej zgodzie drogą pełną liści kasztanowych i raz po raz nachylali się po brązowy, błyszczący owoc - na nic niepotrzebny, a przecież tak kuszący i miły.
Już mrok zapadał, a Jerzy nie wracał jeszcze do domu. Wałęsał się po miasteczku, tu i
bawimy się w jedną zabawę - powiedział. - A teraz szukamy jednego. Ale widocznie go tu nie ma.<br>Za furtką na drodze powiedział do Bronka i Krysi:<br>- Bo przecież rzeczywiście to już jest zabawa, co?<br>- Ładna mi zabawa! - mruknął Bronek. - Ja bym go sprał na kwaśne jabłko.<br>- &lt;orig&gt;Toś&lt;/&gt; głupi - uciął krótko Jerzy. Potem pożegnał ich i patrzał z roztargnieniem, jak odchodzili w przykładnej zgodzie drogą pełną liści kasztanowych i raz po raz nachylali się po brązowy, błyszczący owoc - na nic niepotrzebny, a przecież tak kuszący i miły.<br>Już mrok zapadał, a Jerzy nie wracał jeszcze do domu. Wałęsał się po miasteczku, tu i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego