rozwiedzionych. Niezwykle ważnym jego elementem jest podkreślenie - z jeszcze większym naciskiem niż uczynił to Papież w "Familiaris consortio" - obowiązku opieki duszpasterskiej nad małżonkami niesakramentalnymi i ich rodzinami. Może wreszcie dotrze to do sumień księży, którzy przypomną sobie, iż Chrystus nie przyszedł do zdrowych, ale do tych, którzy się źle mają. Poważnym mankamentem "Listu" jest natomiast to, iż zajęto się w nim tylko parami małżeńskimi, tracąc z pola widzenia aspekt społeczny, a zwłaszcza wielki problem dzieci, pytających, dlaczego rodzice nie chodzą do spowiedzi i Komunii św. A gdy ci usiłują tłumaczyć, jak się rzecz ma z ich małżeństwem, dzieci zaczynają podejrzliwie na