zatrzeć wrażenie, jakie Szczuka mógł wynieść z posłyszanej rozmowy. - Mamy nieduże mieszkanie, dwa tylko pokoje, a nas jest dwoje i syn, chłopak prawie już dorosły, poza tym dalsza rodzina żony z Warszawy i teraz jeszcze moja siostra. Rozumie pan, w tych warunkach...<br>- Mąż jest profesorem gimnazjalnym - odezwała się pani Szretterowa. - Pracuje też naukowo. I w tych warunkach nie ma nawet właściwie dla siebie kąta.<br>Profesor machnął ręką. Wyglądał na człowieka bardzo znużonego.<br><page nr=118> - Ech, o mnie już nie chodzi...<br>- Jak to? O twoją pracę nie chodzi? Starszy pan pobłażliwie się uśmiechnął:<br>- Miało się, wie pan, kiedyś różne ambicje. Praca naukowa, katedra, takie