spokojnie przytakiwał: "rzeczywiście, 70 miliardów ton".<br>Nie byłem wówczas na spotkaniu z prawnikiem wojskowym. Przebieg spotkania relacjonowano następująco: gdy ów prawnik zapytał czy są jakieś pytania ktoś, kto przedstawił się jako szeregowiec Karol Głogowski, w cywilu radca prawny, były adwokat, zadał parę pytań dotyczących różnych aspektów naszej obecności w lesie. Prawnik wojskowy wpadł w popłoch, komendant natychmiast zakończył zebranie, a po pół godzinie ogłosił, że z pytaniami do prawnika wojskowego należy zgłaszać się indywidualnie.<br>Sądzę, że to - oraz następne - wystąpienie Karola zadecydowały, że "inteligenci" nie byli przez resztę traktowani jako zbędny przydatek do naszej społeczności. Od razu doceniono umiejętność precyzyjnego, przygważdżającego