rozważa, skąd powstało w nim "to niewolnictwo niedokształtowania, to zapamiętanie w zieleni", czy to epoka sprawiła, czy pochodzenie <q>"z kraju szczególnie obfitującego w istoty niewyrobione, poślednie"</> (F 14) - dostrzega pod piecem własnego - żywego! - sobowtóra. Zdejmuje go niepohamowane obrzydzenie... <q>"i nie mogąc już powstrzymać wyciągniętej ręki trzasnąłem w twarz pełnym zamachem. Precz! Precz! Nie, to wcale nie ja! To coś przypadkowego, coś obcego, narzuconego, jakiś kompromis pomiędzy światem zewnętrznym a wewnętrznym (...) Jęknął i znikł - dał susa. A ja zostałem sam, a właściwie nie sam - gdyż nie było mnie, nie czułem, abym był, i każda myśl, każdy odruch - czyn, słowo, wszystko wydawało się