Starego w Krakowie, "Bagateli", telewizji czy radia, gdzie rzeczywiście szło kilka moich sztuk.<br><br>Sądzę, że można w tym miejscu przerwać kompromitującą p. Stalę i pismo litanię nadużyć. Te i inne przeinaczenia służą jednemu celowi: udowodnieniu, że pominąwszy mesjanizm, Absolut i Marksa ograniczyłem romantyzm do nacjonalizmu. P. Stala imputuje mi hasło "Precz z Europą". Ciekawe, gdzie je wyczytał, skoro w swej książce mówię właśnie coś odwrotnego - zarówno w podrozdziale o "Dialektyce patriotyzmu i uniwersalizmu" (s. 242-244), jak i w kilkunastu innych miejscach, przypominając, jakie znaczenie dla Polski ma przyswajanie jej nowych, europejskich prądów ("Kultura najlepiej rośnie na przeciągach świata" - s. 19