od sterburty pokazuje! Patrzymy, a tu leci coś powietrzem, a nie ptak! Aż mi serce na moment stanęło, bom zrazu myślała, wyvern albo mały gryf, przylatują takie czasami na Spikeroog, prawda, że zimą przeważnie, osobliwie przy zachodnim wietrze. Ale to czarne coś tymczasem: chlup w wodę! I z falą: smyr! Prosto w nasze sieci. Zaplątało się w sieć i <orig>brzechta</> we wodzie, jak foka, tedy my kupą, ile nas było, a było nas bab osiem, za sieć i dawaj to-to na pokład! I tu dopiero gęby rozdziawiłyśmy! Bo to niewiasta okazała się! W sukni czarnej i sama czarna, jak ta