w kucki z rękami opuszczonymi między kolana, w bufiastych białych spodniach, zawodził z przymkniętymi oczami, a zawieszenie melodii wspierał cielesny odgłos poklepywanego bębna.<br>Doktor Kapur w białym turbanie, przeciskając się zręcznie, wymieniał ukłony, składał dłonie przed piersią w hinduskim pozdrowieniu. Złapał Tereya za rękaw.<br>- Szuka pan panny młodej? - pytał poufnie. - Przecież mamy ją przed sobą!<br>Odgrodzona czerwoną liną krążyła wokół stołów, na których wystawiono podarki; z otwartych etui błyskały złote łańcuchy i kosztowne brosze, klejnoty rodzinne i podarki radży, tym hojniejsze, że zostawały nadal jego własnością. Za stołem, z rękami skrzyżowanymi na piersi, czuwali dwaj rośli, brodaci strażnicy.<br>Grace płynęła w