Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
plamę. Prawdopodobnie była to otwarta furtka, którą wiatr od czasu do czasu zamykał, i wówczas jasna plama nagle znikała. Nad furtką czerniał dach jakiegoś parterowego, niepokaźnego domku .

Płot, ciągnący się po lewej ręce, widocznie okalał domek, tak że między płotem a kamienicą było ledwie dostrzegalne przejście, bardzo wąskie i ciemne. Przejście prowadziło na dziedziniec.
Kamienica wyglądała na nową i jeszcze nie dokończoną budowlę. Prawdopodobnie była zamieszkana tylko częściowo, gdyż w żadnym z okien frontowych nie paliło się światło. Tu i ówdzie pozostało rusztowanie i przez mgłę widać było sterczące belki Tuż przed nogami Widmara stał okrągły ciemny przedmiot, jak się okazało
plamę. Prawdopodobnie była to otwarta furtka, którą wiatr od czasu do czasu zamykał, i wówczas jasna plama nagle znikała. Nad furtką czerniał dach jakiegoś parterowego, niepokaźnego domku .<br>&lt;page nr=157&gt;<br> Płot, ciągnący się po lewej ręce, widocznie okalał domek, tak że między płotem a kamienicą było ledwie dostrzegalne przejście, bardzo wąskie i ciemne. Przejście prowadziło na dziedziniec.<br>Kamienica wyglądała na nową i jeszcze nie dokończoną budowlę. Prawdopodobnie była zamieszkana tylko częściowo, gdyż w żadnym z okien frontowych nie paliło się światło. Tu i ówdzie pozostało rusztowanie i przez mgłę widać było sterczące belki Tuż przed nogami Widmara stał okrągły ciemny przedmiot, jak się okazało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego