własną armię, bo wyciągnęła wnioski z lekcji Kosowa. Gotowa jest włączyć się w walkę z plagą ubóstwa i z ofensywą AIDS, malarii i gruźlicy. Nie potrzebuje dyplomacji megafonów, woli dyplomację telefoniczną, bo wspólna Europa ma swoje numery, pod które można dzwonić z Waszyngtonu.<br><br><tit>Ameryka pragnie silnej Rosji - mówił prezydent Clinton</><br><br>Przesada? Może w retoryce, ale twarde fakty przemawiają na rzecz <orig>eurooptymistów</>. Wspólny pieniądz euro, który już chowano do zamrażarki jeśli nie do trumny, dźwiga się i umacnia. Bezrobocie, choć znacznie wyższe niż w Ameryce, zaczyna spadać. W handlu z Ameryką Unia ma 60 mld dolarów nadwyżki, USA - 350 mld deficytu. Odpływ