Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
na wiosnę - pod koniec lata, ani chybi, mielibyśmy już zboże z nowego zbioru .
Nie jeden rok można przetrzymać takim sposobem, a ile zechce. Ruszyć nas burżuje nie ruszą stchórzą, furt myślą - dżuma. A my im tu tymczasem takiego piwa nawarzymy, że nie pijąc go, syci będą. Główna rzecz, towarzysze - przetrzymać.
- Przetrzymamy, co nie mielibyśmy przetrzymać? - Na więziennym wikcie wyżyliśmy, wyżyjemy i na własnym.
- Musowo wyżyjemy!
- Nie po to jedni gospodarze powyzdychali, żeby drugich wołać!
Towarzysz Majoie odwrócił się od okna. Do uszu jego doleciał spokojny głos towarzysza Courreau:
- ... przed interwencją Europy pewniej od wszystkich armii broni nas pancerz zarazy. Żadne promienie
na wiosnę - pod koniec lata, ani chybi, mielibyśmy już zboże z nowego zbioru &lt;page nr=274&gt;. <br> Nie jeden rok można przetrzymać takim sposobem, a ile zechce. Ruszyć nas burżuje nie ruszą stchórzą, furt myślą - dżuma. A my im tu tymczasem takiego piwa nawarzymy, że nie pijąc go, syci będą. Główna rzecz, towarzysze - przetrzymać.<br>- Przetrzymamy, co nie mielibyśmy przetrzymać? - Na więziennym wikcie wyżyliśmy, wyżyjemy i na własnym.<br>- Musowo wyżyjemy!<br>- Nie po to jedni gospodarze powyzdychali, żeby drugich wołać!<br>Towarzysz Majoie odwrócił się od okna. Do uszu jego doleciał spokojny głos towarzysza Courreau:<br>- ... przed interwencją Europy pewniej od wszystkich armii broni nas pancerz zarazy. Żadne promienie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego