niepokój ogarnął mnie jeszcze wcześniej. Nie wiem, co się stało podczas tej ósmej minuty. Przeraziłam się tak, że straciłam pamięć. Nic nie wiedziałam, co mam robić. Wtem posłyszałam jak gdyby z oddali, że chora się dusi, a może nawet się budzi. Zapomniałam na śmierć, co w takich wypadkach należy czynić. Przyciskałam tylko kurczowo maskę do jej twarzy, a nad głową trzymałam flaszeczkę i dopiero po chwili zauważyłam, że zabrakło eteru. Nie mogłam wydobyć z siebie ani słowa, żeby zawołać sanitariusza. Najgorsze było, że nie wiedziałam, gdzie jest zapasowa butla. Sanitariusz wbiegł na chwilę, aby mi podać, potem, nie wykonawszy tego, nie