Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
płoną trzy świece. Przy stole siedzi diabeł. Tasuje talię kart. Podaje mi do przełożenia. Uśmiecha się. Kładę na stole nagan. W bębenku jest jeden nabój. Dalej nie warto opowiadać, bo nic z tego nie wynika.
- Przecież diabeł nie usiadł na darmo do kart?
- Oczywiście. Budzę się z dziurą w skroni. Przyjeżdża ambulans. Dostarczają mnie na noszach do sali operacyjnej. Pochyla się nade mną chirurg z lancetem. Dalej naprawdę nie warto opowiadać, bo...
- Operacja się udała?
- Oczywiście. Budzę się w trumnie. Głęboka noc. W lichtarzu płoną trzy świece. Przy stole siedzi diabeł. Tasuje talię kart. Podaje mi do przełożenia. Dalej już wiecie
płoną trzy świece. Przy stole siedzi diabeł. Tasuje talię kart. Podaje mi do przełożenia. Uśmiecha się. Kładę na stole nagan. W bębenku jest jeden nabój. Dalej nie warto opowiadać, bo nic z tego nie wynika.<br>- Przecież diabeł nie usiadł na darmo do kart?<br>- Oczywiście. Budzę się z dziurą w skroni. Przyjeżdża ambulans. Dostarczają mnie na noszach do sali operacyjnej. Pochyla się nade mną chirurg z lancetem. Dalej naprawdę nie warto opowiadać, bo...<br>- Operacja się udała?<br>- Oczywiście. Budzę się w trumnie. Głęboka noc. W lichtarzu płoną trzy świece. Przy stole siedzi diabeł. Tasuje talię kart. Podaje mi do przełożenia. Dalej już wiecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego